Po 7 tygodniach udało mi się wrócić do domu z Indii. 49 szalonych dni w zupełnie innym kraju. Po pierwsze Indie nie są wcale takie staraszne! Po drugie Indie wcale nie są takie brudne! Poi trzecie ... chcę wracać!
Krowy, krowy, krowy :) Więc jak to jest na prawdę w Indiach z krowami? W Delhi nie spotkałam ani jednej. W Jaipurze 2 łaciatki lubiły rano skubać trawniczek przed domem. W Jaisalmer jedna krowa siedziała na środku skrzyżowania i wprowadziła ruch okrężny.
A jak jest ze śmieciami na ulicach? Hindusi mają nawyk wywalania wszystkiego na ziemię. Każdego ranka sprzątają fragment chodnika przed domem/sklepem, na którym nagromadziły się śmieci poprzedniego dnia. Podsumowując, o poranku ulice są czyste, a wieczorem można na nich znaleźć wszystko.
Będzie mi bardzo brakowało pysznego jedzenia. Nawet nie odczułam, że przez 7 tygodni ani razu nie zjadłam mięsa. Gdzie ja znajdę pyszne burgery z ziemniakiem?! W Indiach nie znajdziecie dobrego pieczywa. Jedynie chleb tostowy :/ Gdzieś przez te 7 tygodni zgubiłam 6 kg na indyjskim jedzeniu.
Wróciłam do Polski z torbą pełną przypraw, herbaty i szalików :) Jedynie teraz muszę kupić sobie ubrania, bo większość została w Indiach ;)
Ciężko będzie mi wrócić do normalnego życia. Na szczęście mam jeszcze 1,5 miesiąca wakacji do rozpoczęcia magisterki. A! No właśnie moje studia. Oficjalnie mogę oświadczyć, że 2 miesiące temu się obroniłam :) Jestem już grafikiem z dyplomem. Magisterkę będę kontynuowała w Szczecinie, bo uwielbiam moją uczelnią i poziom jaki reprezentuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :) Postaram się na wszystkie odpowiedzieć.
A.