2014/09/12

WHERE IS ANNIE: FISH MARKET











Relację z Sri Lanki chciałabym zacząć od zdjęć z targu rybnego. Przez 7 tygodnii mieszkałam w Mount Lavinii (na południe od Colombo). Każdej niedzieli moja ulica zamieniała się w targ. Można było na nim kupić owoce, warzywa i ryby. Ceny były o wiele niższe niż w sklepie, a produkty lepszej jakości.

Moją ulubioną częścią była ta, na której sprzedawano ryby. Odwiedzałam ją tylko po to aby wykonać kilka zdjęć. Nie raz sprzedawcy chcieli otrzymać małą zapłatę za zrobione zdjęcia (wszystko ma swoją cenę na Sri Lance). Na szczęście zawsze udało mi się od tego wymigać i zaoszczędzone pieniądze wydawałam na części z owocami.

Follow on Bloglovin

13 komentarzy:

  1. Nie próbowałaś przyrządzić sobie tych rybnych pyszności? Wyglądają obłędnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój kolega z Ukrainy przyrządzał nam różne morskie potwory :)
      A.

      Usuń
  2. Bardzo klimatyczne zdjęcia, aczkolwiek dosyć przerażające :) W sumie to takie jakiejś książki podróżniczej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No pachnieć musiało cudnie. ;)
    Czekam na resztę zdjęć, bo te są przecudowne! Aż nabrałam smaka na podróże! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na kolejne zdjęcia :) świetnie się oglada twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedługo ludzie będą chcieli zapłatę za spojrzenie na nich. :) Sama ryb nie znoszę, ale zdjęcia świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia, jednak ryby są dla mnie blee. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę Ci powiedzieć, że robisz super zdjęcia ;) Chociaż te ryby przekrojone na pół wyglądają trochę okropnie, myślę, że też bym wolała część z owocami ;)
    PS. Dzięki za pomoc, zamówienie już zostało złożone i teraz niecierpliwie czekam ;)
    creativamente.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo dodam część owocową targu :) Cieszę się, ze pomogłam z tabletem graficznym.
      A.

      Usuń
  8. Jestem wegetarianką i te zdjęcia wywołały we mnie dreszcze, ale jedno jest pewne - masz wielki fotograficzny talent, podziwiam :)

    im-bookworm.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Do tej pory najciekawszy targ rybny na którym byłam mieścił się w porcie w Bergen. Do dziś pamiętam smażące się tam kawałki wielorybów i rekinów, a także moje zaskoczenie, gdy się o tym dowiedziałam. Jestem wegetarianką, ale odwiedzenie targu rybnego w miasteczku, które z niego żyje uważam za jeden z punktów obowiązkowych - to w końcu część lokalnego folkloru, tutaj można się wiele dowiedzieć o miejscu, w którym się obecnie przebywa.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe zdjęcia, poruszające. Prawie czuję ich zapach.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :) Postaram się na wszystkie odpowiedzieć.
A.