Mój pierwszy dzień wakacji zaczął się od krzyków mojej współlokatorki i koleżanki. Zaspały na swój pociąg do Warszawy. Ja własnie zabrałam się za pakowanie. Dzisiaj w końcu wracam do domu. Szkoda mi opuszczać Szczecin. Na szczęście za 4 miesiące znowu wrócę tu na studia i zacznę pracować nad moim dyplomem.
Dzisiejsze inspiracje są specjalnie stworzone dla Syl. Wczoraj kiedy zastanawiałam się jakie przygotować, napisała do mnie, że muszą to być truskawki. Ja już pierwszy kilogram mam za sobą :) Mam nadzieję, że u rodziców przywita mnie kolejny :)
