Czy Wy tez tak macie, że jak zaczyna się coś walić to wszystko na raz? We wtorek siedziałam sobie z notatkami z filozofii i uczyłam się do zaliczenia mojego "ulubionego" przedmiotu w terminie zerowym (mam nadzieję, że wyczuliście ten sarkazm). Nagle zadzwonił mój telefon. Okazało się, że drukarnia nie chciała przyjąć zamówienia na koszulki.
Własnie takie momenty są najgorsze, gdy jest ciężko pogodzić uczelnię i pracę jako Brand Coordinator w AIESEC Szczecin. Na szczęście i tym razem mi się udało. Przygotowałam nowe projekty koszulek i zdałam następnego dnia egzamin. Straciłam na tym tylko mój czas na sen.
Posty Friday Tea obecnie się nie pojawiają z powodu braku białego kubka. Może Wy wiecie gdzie mogę taki kupić?
