Pierwszy raz w życiu rozchorowałam się na jeden dzień. W czwartek czułam się dobrze, a w piątek się obudziłam z gorączką, bólem gardła i katarem. Najlepsze było to, ze nie mogłam mówić. Już byłam zła, że mam cały weekend rozwalony. Dzisiaj rano wstałam i zero objawów. Czuje się bardzo dobrze i nie mogę zrozumieć co się wczoraj stało.
może masz silny organizm, który przez dzień zwalczył chorobę ;d uważaj tylko by dziś Cię nie przewiało, bo rozchorujesz się bardziej ;)
OdpowiedzUsuńświetna ilustracja w ogóle masz super bloga
OdpowiedzUsuńHmmm no dziwne :) ale ciesz się że szybciutko przeszło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
masz może silny organizm i to dlatego. :D
OdpowiedzUsuńMnie jak już dopada jakaś choroba, co niestety zdarza się dość często, to trzyma nie mniej niż tydzień. Najwyraźniej Twój organizm szybko zwalcza "wrogów". :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nigdy tak nje miałam . :D
OdpowiedzUsuńchciałabym stracić głos, że w ogóle bym nie mogła mówić . XD
OdpowiedzUsuńoczywiście przez jeden lub dwa dni . : )
OdpowiedzUsuńno fajnie by było tak stracić głos na kilka dni ; ) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpiękne <3
OdpowiedzUsuńwbijaj do mnie :)
pięknie rysujesz *.*
OdpowiedzUsuńświetne ;o
OdpowiedzUsuńNiewiem czemu, ale ona mi najbardziej przypomina Nataszę Urbańską :)
OdpowiedzUsuńJednodniowa choroba może być reakcją na przebyty stres ( np. próbne matury), organizm odreagowuje a potem wraca do normy :)
zdrowia i inspiracji !
pozdrawiam