2011/03/20

Kapelusz i poranne nieszczęścia

Udało mi się wczoraj skończyć kapelusz :) Dzisiejszy poranek miał upłynąć bardzo miło. Miałam zabrać się za nową ilustrację, miało świecić słońce i miałam mieć dobry humor. Niestety wszystko MIAŁO być. Wstałam, za oknem lało. Poszłam włączyć komputer kabel do monitora się popsuł i nic nie mogłam zrobić. Humoru po tym też nie miałam. Na szczęście mam jeszcze ledwo działającego laptopa. dzięki niemu mogę napisać ten post. Dobrze, że zgrałam wczoraj ilustrację z kapeluszem :) Humor mi powoli wraca. Oto moje wczorajsze dzieło:


Wczorajsze zakupy się udały. Kupiłam granatowe spodnie z H&M i nowe duże słuchawki Sony.

Do kolejnego posta :*
A.